Hmm... Bo ja tak naprawdę nie wierzę w przesądy, gusła i zabobony, a jak ktoś docieka dlaczego, to lubię odpowiadać, że wiara mi na to nie pozwala, co zresztą jest prawdą... Mimo to jest jedna rzecz, w którą wierzę, a właściwie coś, na co zawsze mam ogromną nadzieję. Ufam, że ludzie którzy będą o nas pamiętać w ten wyjątkowy dzień, którzy spędzą go razem z nami albo zwyczajnie po prostu pomyślą o nas choćby przez moment, będą mieć nas w swoim sercu przez kolejny rok. I wydaje mi się, że to jest najpiękniejsza rzecz, której ktokolwiek mógłby mi życzyć i coś, czego chciałabym życzyć również Wam. Bo wierzę, że jeśli ma się przy sobie ludzi, którzy wywołują w nas pozytywne uczucia, to wtedy spotyka nas wiele wspaniałych rzeczy. A jeśli nawet przychodzą trudne momenty, to łatwiej jest je przetrwać, gdy ma się obok siebie kogoś życzliwego.
Kartka inspirowana tą pracą Enczy. Miała być prosta i elegancka, ale jak widać z prostotą to ja mam poważne problemy ;-)
Udanej zabawy sylwestrowej i do zobaczenia w Nowym Roku :-)
piątek, 31 grudnia 2010
czwartek, 30 grudnia 2010
No to się trochę pochwalę...
A wyjątkowo mam czym :-)
W ramach świątecznej wymianki z Dziewczynami z DT Scrapujących Polek dostałam dwie prześliczne kartki:
od Enczy
i od Tulipanki
Moje kartki trafiły do:
Karmeleiro
i do Danieli
Oprócz tego zorganizowałyśmy sobie taką mini wymianę z Katriną, a że akurat ostatnie trzy tygodnie przed Świętami spędziłam we Wrocławiu mogłyśmy podarunkami wymienić się osobiście.
Ja przygotowałam dla Kasi notes na adresy. Zrobiłam go na gotowej bazie, wymieniłam okładkę i sprężynę (domowym sposobem, który lepiej przemilczę ;-P). Niestety moja piękna i wspaniała bindownica nie dotarła do mnie w terminie i nadal znajduje się w jakiejś bliżej nieokreślonej czasoprzestrzeni... Hahaha... Pewnie nikt z Was nie ma takich "przypałów" z zamawianiem czegokolwiek jak ja o_O Ale już obiecałam (i słowa dotrzymam), że jak tylko cudactwo dotrze do mych rąk, Katrina otrzyma notes w 100% hand made.
Notes wygląda tak:
A do niego dołączona była kartka ze świątecznymi życzeniami:
Ja dostałam pełen fantastycznych kolorów notes ozdobiony przepięknymi, ślimaczkowymi kwiatkami, które podobają mi się ogromnie. Tym bardziej, że sama takich zrobić nie potrafię, bo zawsze wychodzą mi jakieś pokraczne :-/
Komplet z notesem stanowi delikatna kartka pełna pięknych życzeń:
A jako zupełnie niespodziewany świąteczny bonus trafiła do mnie słodka karteczka od Mirabeel:
Dziękuję bardzo za wszystkie świąteczne upominki, które dostałam. Podobają mi się ogromnie :-) Muszę przyznać, że bardzo spodobały mi się wymianki, więc jakby ktoś miał ochotę na małą wymianę ze mną, to jak najbardziej jestem chętna ;-P
Pozdrawiam :-)
W ramach świątecznej wymianki z Dziewczynami z DT Scrapujących Polek dostałam dwie prześliczne kartki:
od Enczy
i od Tulipanki
Moje kartki trafiły do:
Karmeleiro
i do Danieli
Oprócz tego zorganizowałyśmy sobie taką mini wymianę z Katriną, a że akurat ostatnie trzy tygodnie przed Świętami spędziłam we Wrocławiu mogłyśmy podarunkami wymienić się osobiście.
Ja przygotowałam dla Kasi notes na adresy. Zrobiłam go na gotowej bazie, wymieniłam okładkę i sprężynę (domowym sposobem, który lepiej przemilczę ;-P). Niestety moja piękna i wspaniała bindownica nie dotarła do mnie w terminie i nadal znajduje się w jakiejś bliżej nieokreślonej czasoprzestrzeni... Hahaha... Pewnie nikt z Was nie ma takich "przypałów" z zamawianiem czegokolwiek jak ja o_O Ale już obiecałam (i słowa dotrzymam), że jak tylko cudactwo dotrze do mych rąk, Katrina otrzyma notes w 100% hand made.
Notes wygląda tak:
A do niego dołączona była kartka ze świątecznymi życzeniami:
Ja dostałam pełen fantastycznych kolorów notes ozdobiony przepięknymi, ślimaczkowymi kwiatkami, które podobają mi się ogromnie. Tym bardziej, że sama takich zrobić nie potrafię, bo zawsze wychodzą mi jakieś pokraczne :-/
Komplet z notesem stanowi delikatna kartka pełna pięknych życzeń:
A jako zupełnie niespodziewany świąteczny bonus trafiła do mnie słodka karteczka od Mirabeel:
Dziękuję bardzo za wszystkie świąteczne upominki, które dostałam. Podobają mi się ogromnie :-) Muszę przyznać, że bardzo spodobały mi się wymianki, więc jakby ktoś miał ochotę na małą wymianę ze mną, to jak najbardziej jestem chętna ;-P
Pozdrawiam :-)
środa, 29 grudnia 2010
Świąteczne resztki...
W tym roku piosenka Chrisa Rea "Driving Home For Christmas" nabrała dla mnie zupełnie nowego znaczenia... Zwłaszcza po przejechaniu 200 km w bieluśkiej jak mleko mgle i po kolejnych 300 po pokrytym śliczną glazurą asfalcie po to tylko, by o jakiejś nieludzkiej porze paść trupem we własnym łóżku i obudzić się grubo po południu w Wigilię... A że Święta też były w tym roku dość nietypowe, choć standardowo przejedzone i przespane, to jakoś nie umiałam się zebrać w sobie i zająć się blogowaniem. Zresztą bloger ze mnie kiepski, ale to już zupełnie inna historia o_0
Więc świąteczne resztki, czyli to wszystko co naprodukowałam przed Świętami, a czego nie pokazałam wcześniej...
Na początek trochę kartek:
Pierwsza w nietypowych kolorach, z niebieskim, który bardzo lubię, ale jakoś robienie czegokolwiek w tym kolorze to dla mnie istna masakra. Mimo to (a może właśnie dlatego, że tak mało niebieska ;-P) jest to zdecydowanie moja ulubiona kartka :-)
Druga w takim samym stylu, jak te, które pokazywałam już wcześniej --> klik, klik.
I trzecia - hmm... jak to mówi moja mama: jest napis, to znaczy, że świąteczna o_O
No i bileciki:
Śnieżynkowe:
I na Alaskę ;-) Pasujące do tej kartki.
No i to by było na tyle. Wcale nie było tego aż tak dużo, zwłaszcza, że większość i tak poleciała w świat bez fotografowania. No, a jutro mam zamiar się trochę pochwalić tym, co dostałam od kilku przemiłych, fantastycznych, bardzo zdolnych osób :-)
Miłego dnia :-)
Więc świąteczne resztki, czyli to wszystko co naprodukowałam przed Świętami, a czego nie pokazałam wcześniej...
Na początek trochę kartek:
Pierwsza w nietypowych kolorach, z niebieskim, który bardzo lubię, ale jakoś robienie czegokolwiek w tym kolorze to dla mnie istna masakra. Mimo to (a może właśnie dlatego, że tak mało niebieska ;-P) jest to zdecydowanie moja ulubiona kartka :-)
Druga w takim samym stylu, jak te, które pokazywałam już wcześniej --> klik, klik.
I trzecia - hmm... jak to mówi moja mama: jest napis, to znaczy, że świąteczna o_O
No i bileciki:
Śnieżynkowe:
I na Alaskę ;-) Pasujące do tej kartki.
No i to by było na tyle. Wcale nie było tego aż tak dużo, zwłaszcza, że większość i tak poleciała w świat bez fotografowania. No, a jutro mam zamiar się trochę pochwalić tym, co dostałam od kilku przemiłych, fantastycznych, bardzo zdolnych osób :-)
Miłego dnia :-)
sobota, 25 grudnia 2010
Wróciłam :-)
środa, 1 grudnia 2010
Z dedykacją dla kogoś wyjątkowego...
Dom.
Kiedy przeczytałam temat tego wyzwania ATC na Portalu Polki Scrapują, pomyślałam o domu, w którym mieszkam. O tym dziwacznym, starym domu zbudowanym zupełnie bez żadnych planów, z cegieł zbieranych ze zniszczonych budynków, w którym każde drzwi są innej wielkości... O domu, który był wznoszony przez lata z wielkim trudem i poświęceniem, ale też z wielką miłością i oddaniem.
Pomyślałam o domu, w którym być może kiedyś zamieszkamy. O domu, który wybraliśmy z setek, tysięcy innych projektów. O pięknym, nie do końca nowoczesnym budynku, pełnym światła i z otwartych przestrzeni. O domu dostatecznie dużym, by pomieścić nas ze wszystkimi naszymi zaletami i wadami, marzeniami, nadziejami i obawami, ze wszystkim, co nas łączy i dzieli, ze wszystkim, co sprawia, że wciąż jesteśmy i chcemy być razem.
Gdzie dom Twój, tam serce Twoje... A może jednak odwrotnie? Bo tak naprawdę nie chodzi o dom, o ściany, które dają nam fizyczne schronienie. Chodzi o ludzi, którzy nas otaczają. Najpiękniejszym domem dla drugiego człowieka jest tak naprawdę nasze serce.
Adaśku, to dla Ciebie:
Pozdrawiam ciepło :-)
Kiedy przeczytałam temat tego wyzwania ATC na Portalu Polki Scrapują, pomyślałam o domu, w którym mieszkam. O tym dziwacznym, starym domu zbudowanym zupełnie bez żadnych planów, z cegieł zbieranych ze zniszczonych budynków, w którym każde drzwi są innej wielkości... O domu, który był wznoszony przez lata z wielkim trudem i poświęceniem, ale też z wielką miłością i oddaniem.
Pomyślałam o domu, w którym być może kiedyś zamieszkamy. O domu, który wybraliśmy z setek, tysięcy innych projektów. O pięknym, nie do końca nowoczesnym budynku, pełnym światła i z otwartych przestrzeni. O domu dostatecznie dużym, by pomieścić nas ze wszystkimi naszymi zaletami i wadami, marzeniami, nadziejami i obawami, ze wszystkim, co nas łączy i dzieli, ze wszystkim, co sprawia, że wciąż jesteśmy i chcemy być razem.
Gdzie dom Twój, tam serce Twoje... A może jednak odwrotnie? Bo tak naprawdę nie chodzi o dom, o ściany, które dają nam fizyczne schronienie. Chodzi o ludzi, którzy nas otaczają. Najpiękniejszym domem dla drugiego człowieka jest tak naprawdę nasze serce.
Adaśku, to dla Ciebie:
Pozdrawiam ciepło :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)